poniedziałek, 13 lipca 2015

Najpopularniejsze nawilżające pomadki kolorowe w niskich cenach


1. Celia Nude Nawilżający pomadko-błyszczyk (602) ma ładny winogronowy zapach. Dużym plusem jest jej estetyczne opakowanie z dobrym zamknięciem z charakterystycznym „klikiem”. Na Ustach wygląda naturalnie, nawilża usta jednak tylko na chwilę bo szybko z nich znika. Trochę wchodzi w załamania ale nie jest to zbyt widoczne. Cena: ok. 9-10zł.

2. Joko Color & Shine Colour Lip Balm (05) jest „nawilżającą” pomadką w kredce również trochę nawilżającą o dziwnym zapachu (trochę jak plastelina?) Mi osobiście się nie podoba, na ustach wygląda nieciekawie, jakby była zwarzona. Jest nietrwała i tania. Cena: ok. 7-8zł.

3. Miss sporty Perfect Color Lipstick (052 Peachy kiss) z kolei nie zachwyca kolorem, który kojarzy mi się z perłowymi szminkami mojej prababci sprzed 18 lat. Na szczęście dla mnie, szybko schodzi z ust. Również opakowanie pozostawia sporo do życzenia, może łatwo otworzyć się w torebce. Według mnie najgorsza propozycja na nasze usta. No ale czego się spodziewać za cenę ok. 2-3zł :)

4. Rimmel Moisture Renew Lipstick (230 Coral garden) nawilża lepiej niż Celia i Joko i jest troszkę bardziej trwała. Kolor bardzo ładny, intensywny, dobrze prezentuje się na ustach. Nie podoba mi się natomiast jej zapach, ale mniej czułym nosom nie będzie przeszkadzał. Cena ok. 15-16 zł.

5. W Essence Longlasting Lipstick (01 Coral calling) podoba mi się opakowanie – mimo że plastikowe, jest dość ładne. Kolor nieźle wygląda na ustach, nie jest super trwały, ale da się przeżyć. Całkiem niezła i niedroga propozycja. Cena ok. 9-10 zł.

6. Eveline Aqua Platinum (416 Pearl) dostałam od mamy, której zakup z kolei doradziła pani z Rossmana. Ani ja ani moja mama nie jesteśmy z niej zadowolone. Kolor czerrrrwony, taka trochę wersja dzienna, łatwo wylewa się za usta i szybko schodzi. Fajnie, że nie podkreśla załamań, ale jakoś nie pasuje do moich ust. Polecam wypróbować indywidualnie :) Cena ok. 8-10zł.


wtorek, 16 czerwca 2015

MIYO transparent finish - puder transparentny

Puder MIYO transparent finish (silky loose powder with matt efect) znalazłam poszukując czegoś, co poradziłoby sobie z moim dużym błyszczącym czołem i nosem. Znalazłam go na allegro za przystępną cenę 13zł/12g i długo się nie zastanawiając zaopatrzyłam się w ów produkt.


Opakowanie jest przyjemne dla oka, zakręcane co daje gwarancję, że puder nie otworzy nam się w torebce. Produkt wydobywa się przez sitko, co jest dość wygodnym rozwiązaniem.

Teraz trochę o samym pudrze: nie jest biały, ma jasno beżowy kolor. Wklepywany pędzlem, ładnie stapia się ze skórą dając matowy efekt tam, gdzie jest to potrzebne. Również trwałość jest zadowalająca: wytrzymał 5 godzin bez poprawek, w gorący dzień, co jak dla mojego wymagającego czoła jest niemałym osiągnięciem. Produkt jak najbardziej wart polecenia zwłaszcza ze względu na stosunek ceny do jakości. Na pewno jest to jeden z moich ulubionych pudrów, zachęcam do wypróbowania :)


sobota, 13 czerwca 2015

Pielęgnacja ust - mój zestaw ratunkowy

Prosto z mostu zaczynam pierwszy wpis od tematu pielęgnacji ust. Niezadbane usta potrafią zepsuć nawet najbardziej profesjonalny makijaż niezależnie od ceny użytej pomadki, dlatego warto postawić na odpowiednią pielęgnację.

Moje usta mają dużą skłonność do przesuszania, nieważne czy na dworze panują minusowe temperatury czy jest parno i wilgotno. Przez długi czas miałam suche skórki, o jakichkolwiek kolorowych pomadkach niebędących błyszczykiem mogłam zapomnieć. Zużyłam tonę (+/- 5kg) pomadek ochronnych typu Bebe, Nivea, Ziaja i każda dawała ulgę tylko na chwilę. W końcu po długich wnikliwych poszukiwaniach opinii na forach i zaopatrzyłam się w mój zestaw ratunkowy. I w końcu. Mogę. Używać. Kolorowych. Szminek. Nawet matowych! O radości!


  1.  Szczoteczka do zębów - teraz już szczoteczka do ust :) Masuję nią usta pozbywając się w ten sposób nadmiaru skórek. Usta są czerwone, jędrne, przez chwilę naturalnie powiększone, cud miód malina!
  2. Blistex Lip Relief Cream (Intensive) - moje objawienie. Dostałam próbkę z apteki i od razu pokochałam. Już po jednym użyciu wargi były miękkie, lśniące, jak nie moje :) Mentolowy zapach może przeszkadzać, ale ja go lubię - plus mentolowe uczucie świeżości na ustach. Polecam jak najbardziej, mój produkt numer jeden. Minusem może być cena bo około 10zł-12zł/6ml, ale moim zdaniem warto. Produkt jest wydajny, w postaci białego kremu i przede wszystkim podziałał na moje problemowe usta.
  3. Carmex lip balm (Cherry) - kupiłam ostatnio w Rossmanie w promocji za ok 6 zł (cena regularna to około 10zł/11,6ml) i byłam przyjemnie zaskoczona. Zapach jest cudowny, smakowity, również lekko mentolowy smak. Nawilża usta w dużo mniejszym stopniu niż Blistex, ale bardziej niż np. klasyczna pomadka Nivea. Według mnie nie jest warta swojej regularnej ceny ale na promocję warto się skusić :) Przezroczysta, lekko kleista i baaardzo pachnąca. SPF15.
  4. Maybelline Baby Lips lip balm (Mint fresh) - uwielbiam to uczucie świeżości na ustach jakie dają miętowe nuty, dlatego skusiłam się na tę pomadkę. Nie jest to najlepszy produkt ze swojej półki cenowej i prawdopodobnie gdybym nie używała ekipy EX, wyrzuciłabym ją w czeluści szafy. Efekt działania jest dość krótki i na dodatek opakowanie otwiera się w torebce. Wrzuciłam ją do zestawu ratunkowego bo posłużyła mi za ratunek w trasie, była jedynym dostępnym tego typu kosmetykiem w kiosku na końcu świata :) Bezbarwna, szybko się zużywa, i jest droga (dałam 12zł (!!) w kiosku, natomiast cena regularna to około 10zł). Używam jej z sentymentu i dla zapachu :) Ale możecie spróbować same, na pewno komuś podpasuje (Albo nie) ;)
Podsumowując, polecam jak najbardziej Blistex i masaż ust szczoteczką do zębów. Ja w ten sposób uratowałam swoje usta + niezapominanie o wypiciu odpowiedniej ilości wody każdego dnia. To robi naprawdę OGROMNĄ różnicę, PRZEOGROMNĄ.

A teraz lecę na piwo, pozdrawiam :)